Ostatni wekend, 21-23.10.2011r., trzy dni, które zmieniły (miejmy nadzieję na dobre) życie 33 młodych osób. To właśnie wtedy odbywało się w Piwnicznej-Zdroju Szkolenie I stopnia KSM. Do ośrodka młodzieżowego u sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo zjechali młodzi zapaleńcy z całej Diecezji tarnowskiej, aby dowiedzieć sie czym jest owy KSM, do którego być może w swoich parafiach już należą, jednak nie wiedzą dokładnie ” z czym to się je”.
Piątkowy wieczór rozpoczął się od wspólnej kolacji, następnie przyszedł czas na przedstawienie się i powiedzenie czegoś o sobie. Po poznaniu uczestników i czteroosobowej kadry(Natalia Bania, Agnieszka Wywrot, Krzysiek Kumięga i Kamil Sak), głos zabrał x.Krzysztof Czech, który w pierwszej gawędzie przybliżył nam hasło zbliżającego się, nowego roku liturgicznego. Pierwszy dzień edukacji KSM-owskiej zakończyliśmy wspólną modlitwą różańcową i apelem jasnogórskim.
Dzień drugi, sobota, rozpoczął się od krótkiej modlitwy w kaplicy, a następnie udaliśmy się do Kościoła parafialnego w Piwnicznej Zdroju na Mszę św. Po nabożeństwie zjedliśmy śniadanie, a po posiłku zaczęła się całodzienna praca. Podczas 4 gawęd dowiedzieliśmy się m.in.: czym jest KSM, jaka jest jego historia, kim są patronowie, jak wyglądają struktury naszego Stowarzyszenia. W czasie wolnym po obiedzie podzieliliśmy sie na dwie grupy, jedna udała sie zdobywać Kicarz(703 m n.p.m.), a druga zwiedzała pijalnie wód i malowniczą Piwniczną. Po powrocie, wysłuchaliśmy 2 kolejnych gawęd, po których już wiedzieliśmy jakie są elementy tożsamości KSM-owicza i jaki jest Dekalog KSM. Po kolacji rozpoczęliśmy integrację „na maxa”, bawiąc się na „pogodnym wieczorku”. Każdy oddział przedstawiał się z jaknajlepszej strony J i proponował jakąś zabawę. W ostatniej zabawie tego wieczoru kilka osób miało problem z powtórzeniem słowa „proszę”, w zamian za co, z niewiadomych przyczyn oferowały opis budowy 'dzidzi bojowej’ J Sobotę pełną pracy, wrażeń i śmiechu zakończyliśmy Nabożeństwem Słowa Bożego. Kilka osób- szczególnie chłopaków, po całym dniu było tak zmęczonych, że mylili swoje pokoje z damskimi i trzeba im było pomóc trafiać do miejsca docelowego.
Ostatni dzień szkolenia rozpoczął się Mszą św. odprawioną przez miejscowego księdza Mateusza.
Po śniadaniu, w ostatniej gawędzie dowiedzieliśmy się co robić, aby nie zatrzymywać się w dolinie.
Następnie przyszedł czas na egzamin…
Pomimo stresu, wszyscy napisali do bardzo dobrze 😉
Na koniec odśpiewaliśmy hymn KSM-u, wykrzyczeliśmy nasze zawołanie i pełni zapału posprzątaliśmy ośrodek i odjechaliśmy do domów.
Po tym szkoleniu myślę że wszyscy(nawet Ci którzy o swoim wyjeździe na szkolenie dowiedzieli się 3 godziny przed nim) nie zapomną doświadczeń zdobytych podczas tego weekendu i będą znajdowali „sensa”(;)) swojej pracy KSM-owskiej, aby zawsze być GOTOWym służyć Bogu i Ojczyźnie! 🙂
Kamil Sak
Jako należące do tych 33 osób po tak dobrze poprowadzonych zajęciach edukacyjnych odnalazłyśmy sensa swojego życia i przekzałyśmy go dalej. 😉 Pozdrowienia przesyłają MORE z Nowego Sącza. ;D
„W ostatniej zabawie tego wieczoru kilka osób miało problem z powtórzeniem słowa „proszę”, w zamian za co, z niewiadomych przyczyn oferowały opis budowy ‘dzidzi bojowej’ ” 😀
hahaha to jednak było zmęczenie…
Do dzisiaj mnie gardło boli 🙂
Ale było naprawdę świetnie
„sensa” haha
ale Agnieszka mogła, by ładniej pisać;))