PrzyrzecznieTrudno w kilku zdaniach opisać to, co działo się w Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Właśnie dlatego zamierzam się rozpisać ;).

Po uroczystej Mszy Świętej, której przewodniczył bp Andrzej Jeż. To nie było nasze jedyne spotkanie z księdzem biskupem, ale o tym za chwilkę 😉 Jak co roku,  przez chwilę, w czasie Mszy, oczy wszystkich zwrócone były właśnie na członków naszego Stowarzyszenia – czemu? Tego chyba objaśniać nie muszę.  W dniu 24 listopada do naszych szeregów wstąpiło 37 osób 🙂 37 nowych bladych twarzy 😉 Witamy Was serdecznie ;)!!
Następna część odbyła się w Auli Jana Pawła II. Wchodząc tam, nikt nawet nie przypuszczał co zobaczy i co usłyszy. Świat jeszcze wtedy wydawał się być zupełnie normalny, ludzie tacy sami – szarzy jak pogoda, mało uśmiechnięci, niektórzy przejęci… Zaczęło się. Na środek wyszła Kamila – sekretarz Zarządu, kilkukrotnie sugerując ciszę (znanym „dzięki za ciszę”).

Pierwsza część poświęcona była tym, którzy na szczególną uwagę zasługiwali, ludzi, bez których KSM DT nie wyglądałby teraz tak, jak wygląda, bez których wszystko byłoby inne (nie mówię, że nie lepsze ;P).
Na dźwięk jej nazwiska wszyscy mają przed oczami jej piękne długie rzęski, kochany uśmiech i ciepłe słowo. Dziewczyna o największym serduchu w całym KSM-ie – Kasia Sowa. I on. Ten, którego nazwisko prześladowało niejedną duszę, którego niejednokrotnie bały się nawet władze kościelne. I wreszcie ten, który kojarzony jest z skromnym rumieńcem na twarzy i braterskim wsparciem (teraz nawet ze statywem do kamery) – Krzysiek Kumięga. Jako Zarząd mamy nadzieję, że choć w części ujęliśmy to, co wszyscy członkowie pragnęli przekazać, kilka ciepłych słów, podziękowań i wspomnień (nawet tych w 100% ZOBRAZOWANYCH). Dziękujemy jeszcze raz! 🙂

W czasie owego obrazowania… dołączył do nas ks. biskup. W kilku słowach skierowanych tylko i wyłącznie do nas, do KSM-u przypomniał nam m.in.  o tym, jak nasza postawa przypomina postawę bł. Karoliny, naszej cudownej patronki. Niestety, nie udało nam się „zatrzymać” tak ważnego gościa na długo, ale bardzo cieszymy się, że razem z nami, choć przez tę chwilę, obchodził nasze Święto Patronalne 🙂

Obchody naszego święta nie wiążą się tylko z naszymi członkami, lecz również z wszystkimi, którzy w działaniach KSM uczestniczą. Takimi osobami są z pewnością „absolwenci” Młodzieżowej Szkoły Animatora. Aby nieco przybliżyć to, co dzieje się na MSA głos (a raczej mikrofony) oddaliśmy aktualnym jego uczestnikom.  DJ ks. Paweł naniósł szybką poprawkę na jeden z nich, abyśmy błon bębenkowych nie potracili 😉 I zaczęło się. Przy zapodanym bicie Jaśka (Johna) Maślanki w znanym już wszystkim stylu Marcin Hebda (mała reklama: http://www.facebook.com/pages/Hebda/197278710355031?fref=ts , rozliczymy się później 😉 ) oraz jego wcale nie podobny brat Mateusz (też Hebda) zaprezentowali, co jak i pod czyim nadzorem dzieje się na tym cyklu szkoleń. Strach się bać 😛  Następnie swoje certyfikaty odebrali z rąk sztabu MSA, już kwalifikowani, animatorzy.

Może to nieprawdopodobne, ale zbliżam się ku końcowi (brzmi prawie jak ku zagładzie). Choć można tak to określić, bo nie wiem co zrobiliby pracownicy Tarnowskiej Kurii Diecezjalnej widząc na swoje oczęta to, co nam było dane ujrzeć. Ostatnią częścią jaką miał poprzedzić występ KSM o/ Pustków Osiedle (+ jednoosobowa reprezentacja w przedstawieniu Żyrakowa) było przekazanie dyplomów, legitymacji oraz odznak tym, którzy w tym dniu złożyli przyrzeczenie KSM. Północ naszej diecezji pragnęła przekonać nas, że historia KSM DT nie rozpoczęła się początkiem grudnia 1993, lecz ponad tysiąclecie wcześniej – bo Dobrawa, znana niektórym jako żona Mieszka I (innym pewnie w ogóle nie znana…) miała swoje powiązania z KSM-em… I tak to wszystko się zaczęło… Nie bez znaczenia była również piłkarska bitwa w „małej miejscowości Grunwald”. To przedstawienie dało nam jednak odpowiedź na pytanie dotyczące samego naszego ks. Asystenta – ks. Pawła. Skoro z jednej strony, ma się chęć udzielać ślubu Mieszkowi i Dobrawie, a z drugiej poznać tak cudownych KSM-owiczów jak wy, czytający to 🙂 to trudno przez tyle lat nie stać się SREBRNYM orłem, nieprawdaż? 😉
I gdy przez chwilę widzieliśmy podwójnie, mówię to wszem i wobec, nie było to spowodowane żadnymi używkami!

„To ja jeszcze może dwa zdanka…?”I na sam koniec należą się słowa podziękowania dla osób, które przez ostatni rok błyszczały lub wręcz przeciwnie, wykonywały konkretną robotę, nie nagłaśniając tego. Za pracę, za wsparcie, za trud i za bycie GOTÓW dziękujemy: oddziałowi w Wojniczu, ks. Łukaszowi Haladzie z Łęgu Tarnowskiego, Alicji Majdzie z Kaniny, Paulinie Niemiec z oddziału Radłów oraz ksmowiczom działającym w Sztabach przy Zarządzie KSM DT.

Zastępca Prezesa
Angelika Biernat

KSM DT